poniedziałek, 9 lipca 2012

O Czarnuli słów garść

Chciałabym przedstawić się Wam z mojej ubraniowej strony. Niestety, nie zaprezentuję Wam na razie swoich własnych zdjęć, gdyż takowych obecnie nie posiadam. Jednak nadejdzie ta wiekopomna chwila, że pokażę swój ryjek oraz kilka szmatek. Dziś chcę Wam przybliżyć mój modowy profil. 
Ogólnie nie uważam,że podążam za trendami, bo według mnie liczy się swoja własna inwencja, a nie bezrefleksyjne kopiowanie utartych kombinacji. Wbrew pozorom nie jestem przeciwniczką świata mody! O nie! Jest on według mnie urodzajnym miejscem inspiracji i jedynie tym dla mnie pozostaje. Nie mam zamiaru pretendować do pozycji fashionistki i tym podobnych, gdyż mamy istne zatrzęsienie takich osobistości. Jednym słowem, lubię obserwować, podglądać, czerpać nowe pomysły, ale robię to w konsultacji ze zdrowym rozsądkiem. 
Właściwie jestem na etapie ciągłych poszukiwań. Mój styl (o ile tak to można nazwać) jest w stanie przepoczwarzania się, więc istnieje szansa na pojawienie się jakiegoś motyla.Albo chociaż ćmy! Obecnie stawiam na prostotę. Według mnie niesie ona za sobą całe pokłady treści i jest dla mnie najlepszym rozwiązaniem. Klasyka jest nieśmiertelna, a do tego posiada osobliwą właściwość- zawsze można dostosować ją do nowoczesności i to niewielkim nakładem pracy oraz pieniędzy. Jeśli o tych już mowa, to przyznaję się, że ukochałam second handy. Dawniej kupowanie w tych miejscach niosło za sobą poczucie wstydu. Co za absurd! Te ubrania są niepowtarzalne i można trafić na prawdziwe cuda. Wcale nie wstydzę się tego, że mam na sobie spodnie za 2 zł, gdyż mają one swoją duszę i nie są jedynie zimnym kawałkiem jeansu, jedną z miliona kopii. Moja miłość do sh nie wyklucza zakupów w galeriach handlowych, aczkolwiek ostatnimi czasy jestem nimi niestety rozczarowana. 
Nieopatrznie się rozpisałam i chyba skazałam Was na katorgę. Nie przedłużam i zasypuję Was tym, co mi się podoba, fascynuje, intryguje! 
Do następnego! 
M








Chciałabym również przy okazji wspomnieć, że postanowiłam (bardzo spontanicznie) wziąć udział w konkursie u tej Pani. Jakże cudownej blogerki, która szaleje po second handach i udowadnia, że można tam znaleźć prawdziwe skarby. Życzcie mi powodzenia! :)

11 komentarzy:

  1. Ja tak samo jak Ty nie podążam za trendami tylko za tym co mi wpadnie w oko ;d

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Właśnie, podążając ślepo za modą można się zgubić :)

      Usuń
  2. uwielbiam robic zakupy w second handy'ach ! <3 3/4 mojej szafy wlasnie stamtad pochodzi :D mozna kupic swietne rzeczy, niepowtarzalne, a za male pieniadze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dokładnie! Ostatnio chciałam kupić sobie jeansowe szorty w h&m. Kosztowały chyba 80 zł. I dobrze, że tego nie zrobiłam, bo wczoraj kupiłam w sh spodnie LEE za 2,25 zł,obcięłam je i mam firmowe spodnie za 2 zł :D

      Usuń
  3. ten delikatny naszyjnik jest śliczny :)

    OdpowiedzUsuń
  4. second handy są najlepsze! zawsze tam znajduję masę vintage ciuchów- które UWIELBIAM! i nie koniecznie są jakieś noszone i zużyte. strasznie cieszę się, bo czytam na blogach, że coraz więcej ludzi chodzi do lumpeksów. pamiętam te czasy jak przebywanie w okolicy takich sklepów to była totalna wiocha- dobrze, że wszystko się zmieniło !
    http://coeursdefoxes.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. Jestem bardzo na tak:) Lubie taki styl więc nie mogę się doczekać Twoich stylizacji;) Zapraszam do siebie http://annaantje.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  6. 1. sukienka, cudowna!
    zapraszamy do nas http://wildand3.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  7. Pierwsze zdjęcie - mega!
    Zapraszam do mnie :)

    OdpowiedzUsuń
  8. ooo tak w sh można trafić na niepowtarzalne rzeczy!:))

    OdpowiedzUsuń
  9. Miętowa sukieneczka przepiękna, uwielbiam pastelowe kolory ;) Pozdrawiam
    Obserwujemy? ;)

    OdpowiedzUsuń